Łukasz Borowicz lubi sięgać po repertuar mało znany. Tym razem sięgnął po oratorium Georga Friedricha Haendla „Izrael w Egipcie”, ale nie w wersji oryginalnej lecz w opracowaniu Feliksa Mendelssohna na potrzeby jego prezentacji w Düsseldorfie, zrewidowanym już w naszym stuleciu przez Roberta Kinga. Było to ciekawe, choć nie pozbawione kontrowersji, muzyczne doświadczenie. Kontrowersji dostarczyła przede wszystkim uwertura dopisana przez Mendelssohna i zawierająca wszelkie cechy jego stylu, a więc odbiegająca od idiomu baroku. Podobnie różniły się od pierwowzoru recytatywy opracowane przez Mendelssohna jedynie z towarzyszeniem wiolonczel i kontrabasów. Ale te i inne ingerencje nie zatarły muzycznej treści oryginału i jej wymowy, tym bardziej że Łukasz Borowicz interpretował dzieło właśnie w duchu baroku, budując piękne muzyczne theatrum. Całości nadał zwartość dramatyczną, a to ważne przy prezentacji dzieła składającego się z wielu elementów. O pracy dyrygenta z solistami i filharmonicznymi zespołami nie ma co mówić. Łukasz Borowicz czyni to zawsze świetnie. Należy on do tych dyrygentów którzy nawiązują natychmiastowy kontakt i z orkiestrą i ze słuchaczami, a ta więź rodząca się w filharmonicznej sali podparta jest olbrzymią wrażliwością muzyczną i równie wielką wiedzą. Szczególnie ważna była w piątek współpraca z chórem, bo to chórowi powierzył Haendel główną rolę w swym oratorium. Dziewiętnaście epizodów chóralnych dowiodło nie tylko inwencji kompozytora i jego umiejętności operowania ludzkimi głosami (nie ma tam dwóch podobnych chórów). Udowodniło też w jak dobrej kondycji jest nasz chór filharmoniczny kierowany przez Piotra Piwko. A o jakości głosów członków zespołu zaświadczyło uczestnictwo jednej z artystek chóru w gronie solistów. A to grono było dobrane starannie. W recytatywach i ariach słuchaliśmy urodzonej w Hiszpanii a wykształconej w Londynie Alexandry Lowe – sopran, Xeni Puskarz Thomas, absolwentki m.in. Opernstudio Bayerische Staatsoper – alt, Jamesa Gilchrista – tenora specjalizującego się w wykonawstwie barokowych recytatywów (jest uznanym Ewangelistą w Bachowskich Pasjach) i urodzonego w Kongu, związanego z londyńską Covent Garden Blaise’a Malaby – bas. I do tego doborowego i doświadczonego grona dołączyła Klaudia Czyszczoń by zaśpiewać duet z Alexandrą Love. Pięknie wywiązała się z tego zadania nie ustępując partnerce ani urodą głosu, ani muzyczną wiedzą.
W sumie koncert rodzący wiele pięknych muzycznych doznań, pozostający w pamięci.
A przed sobotnim powtórzeniem oratorium uczestniczyliśmy w Dyskusyjnym Klubie Muzycznym słuchając rozmowy Agnieszki Malatyńskiej-Stankiewicz z Łukaszem Borowiczem. I to – podobnie jak piątkowy koncert – był majstersztyk, bo Łukasz Borowicz nie tylko pięknie interpretuje muzykę, ale równie interesująco o niej opowiada. Dyskusyjnemu Klubowi Muzycznemu towarzyszyła tym razem degustacja wina Maestro Primitivo z regionu Apulia w południowych Włoszech. Poprowadziła ją Justyna Korn z Podróże z Winem.
Dodaj komentarz