MUZYKA WŁOSKA

Muzyka w sam raz na późnojesienny wieczór: lekka, melodyjna, powabna. Włoska muzyka przełomu XVIII i XIX wieku w wykonaniu orkiestry kameralnej Filharmonii Krakowskiej pod dyrekcją Nicoli Simoniego oraz solistów: występującej chyba po raz pierwszy w Krakowie Antonelli Colaianni obdarzonej mocnym mezzosopranem o ładnej barwie choć z nieco ostrym górnym rejestrem, i dobrze nam znanego basa-barytona Roberta Gierlacha. Utwory popularne jak arie z „Włoszki w Algierze” zaśpiewane przez Antonellę Colaianni z brawurą i dowcipem, i mniej znane jak choćby zaprezentowany przez nią toast Orsiniego z „Lukrecji Borgii” Donizettiego, nieznane a urocze instrumentalne sinfonie Boccheriniego i Picciniego, i intermezzo „Il maestro di cappella” Cimarosy zaprezentowane z dużą dozą komizmu przez Roberta Gierlacha. W sumie dobra zabawa, bo filharmoniczni artyści pod wodzą sprawnego włoskiego dyrygenta brzmieli szlachetnie, (piękne solo fletowe Magdaleny di Blasi w arii „Per lui adoro” Rossiniego), z prawdziwie włoskim wdziękiem. I nawet deszcz nie zgasił dobrego nastroju, w jakim wychodziłam z filharmonicznego gmachu. Proszę więcej takiego włoskiego słońca w zimowy czas!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*