INAUGURACJA SEZONU

Filharmonia Krakowska zainaugurowała 77. sezon artystyczny. Koncert inauguracyjny był jednocześnie zamknięciem 2. edycji festiwalu Szymanowski – Polska – Świat. Wczorajszy koncert prowadzony przez Alexandra Humalę był ze wszech miar udany. Po pierwsze, uwagę zwracał sam program, zestawiono bowiem dwa utwory o podobnej – ludowej, tanecznej – proweniencji, napisane niemal w tym samym przez kompozytorów równych sobie wiekiem, różniących się natomiast podejściem do folklorystycznego źródła. Wczoraj w sali Filharmonii zabrzmiały bowiem Tańce z Galanty Zoltána Kodály’a nawiązujące do tradycji osiemnastowiecznych węgierskich tańców werbunkowych i Harnasie Karola Szymanowskiego.
Po drugie, walorem tego wieczoru był poziom prezentacji obu utworów. Alexander Humala obie partytury odczytał starannie i wykonał z temperamentem. Tańce z Galanty miały tyleż liryzmu co ostrości. Harnasie były barwne, wręcz malowane dźwiękiem, wyraziste w iście góralskim zapamiętaniu. Wczoraj po raz pierwszy po pandemicznych obostrzeniach na estradzie stanął cały chór filharmoniczny, więc gdy gruchnęło „ani mi cie nie zol, ani mi nie luto” to poczułam się jak na hali.

Pięknie brzmiały wczoraj wszystkie sola instrumentalne. W Tańcach z Galanty wyróżniał się Janusz Antonik z charakterystycznym solem klarnetowym. W liryczny klimat „Harnasi” wprowadził słuchaczy solem obojowym Mariusz Pędziałek, a ten klimat podtrzymały potem skrzypce Pawła Wajraka. Solo tenorowe interpretował Tomasz Warmijak udanie nawiązując do góralskiego „białego” śpiewu.
Po tym dobrym rozpoczęciu sezonu mamy apetyt na podobne doznania w kolejnych tygodniach. Program sezonu zapowiada się ciekawie, oby pandemia nie pomieszała szyków.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*