Skrzypek Jakub Staszel skończył właśnie 21 lat. Wiolonczelista Michał Balas ma 23 lata. Australijsko-brytyjski dyrygent Toby Thatcher po raz pierwszy bawiący w Polsce w styczniu skończył 35 lat, co dla jego profesji też oznacza jeszcze młodość. Wczoraj ta trójca wraz z Sinfoniettą Cracovią i grupą dętą naszej Filharmonii zaprezentowała Koncert podwójny a-moll op. 102 Johannesa Brahmsa i była to interpretacja nieco inna od dotychczas rozbrzmiewających w naszej filharmonicznej sali. Nie słyszałam dotąd tego utworu tak przesyconego radością. Myślę, że młodzi artyści, nienaganni w przekazaniu muzycznej zawartości utworu, po prostu cieszyli się z tego, że mogą razem muzykować i że wszystko im tak pięknie się udaje. Z czasem z pewnością do tej wirtuozowskiej interpretacji dojdzie dojrzałość, namysł, spojrzenie nieco w głąb i wtedy będzie to prawdziwie wielka kreacja artystyczna. Na bis młodzi artyści podarowali nam piękną interpretację Passacaglii g-moll Haendla w opracowaniu Johanna Halvorsena. Nie zabrakło też wzruszającego momentu, gdy obaj soliści otrzymane kwiaty podarowali jednej ze skrzypaczek Sinfonietty. Nic dziwnego, bo Katarzyna Balas jest matką Michała i wieloletnią nauczycielką Jakuba który obecnie studiuje u prof. Marcina Baranowskiego w Poznaniu.
Ludwik Erhardt napisał o muzyce Brahmsa, że „jest w niej ciepło i łagodne światło popołudniowego słońca nad łąkami”. W Koncercie a-moll może wczoraj mi nieco tego ciepła i łagodności zabrakło (ale i materia muzyczna niezbyt temu sprzyjała). Przesycona nimi była za to VIII Symfonia G-dur Antonina Dvořáka, bliskiego ideowo Brahmsowi, która zabrzmiała w drugiej części wieczoru. Toby Tchatcher, który pięknie współpracował w Brahmsie z solistami, tutaj zaprezentował się jako wyborny interpretator późnoromantycznej muzyki czeskiego mistrza prowadząc krakowskich muzyków z temperamentem i uwagą zarazem. Pod jego ręką ukazało się całe bogactwo melodyczne i harmoniczne muzyki Dvořáka i związek kompozytora z rodzimym pejzażem.
Oba potężne dzieła wymazały jakby z pamięci słuchaczy króciutki utwór który otworzył wczorajszy wieczór. Ruth Crawford Seeger to amerykańska kompozytorka żyjąca w latach 1901 – 1953. W czasie europejskich studiów w 1931 roku napisała kwartet smyczkowy i właśnie jego środkowa część – Andante – zabrzmiała wczoraj. To bardzo interesująca muzyka, ze świetnym, wręcz nowatorskim na owe czasy, pomysłem rozchodzących się i nawarstwiających sekund powodujących oryginalną migotliwość muzyki. Chciałabym usłyszeć całość dzieła kompozytorki, o której istnieniu – wstyd się przyznać – nie miałam dotąd pojęcia.
Do odsłuchania Kwartet Ruth Crawford Seeger:
https://www.google.com/url?q=https://m.youtube.com/watch%3Fv%3Dagu5Xo7alIQ&sa=U&ved=2ahUKEwjTybKNr9SFAxXSJRAIHaBlCkUQtwJ6BAgHEAE&usg=AOvVaw0nW72i6AMjIAZVDgFjjw1s