DWA KWINTETY

Urodzony w 1800 roku pod Radomiem Józef Nowakowski muzycznie kształcił się początkowo w Wąchocku a potem w Warszawie u Józefa Elsnera. Tam poznał młodszego od siebie Fryderyka Chopina. Symfonia Nowakowskiego była nawet wykonana w czasie jednego z warszawskich koncertów Fryderyka. Mimo emigracji Chopina kompozytorzy utrzymywali kontakty do śmierci Fryderyka, który nawet pomagał starszemu koledze drukiem wydać zadedykowany sobie cykl etiud. Dziś twórczość Nowakowskiego jest nieobecna na naszych estradach koncertowych, w dużej części zaginęła. Jednym z ocalonych od zapomnienia jest jego Kwintet fortepianowy Es-dur op. 17. We czwartek mogliśmy go usłyszeć w ramach VI Krakowskiego Salonu Muzycznego w Domu Matejki. Koncert poprzedzony był wykładem prof. Agnieszki Draus, która w ramach cyklu „Czwartki u Matejki” arcyciekawie mówiła o widmologii w muzyce, śledząc ukazujące się „widma” kompozytorów minionych epok w muzyce naszego czasu.
Gdyby szukać widm ukazujących się w Kwintecie fortepianowym op. 17 Nowakowskiego, to odnaleźć w nim można przede wszystkim Chopina. Sadząc po Kwintecie, Nowakowski był przede wszystkim pianistą. Jego Kwintet powstały po 1840 roku jest raczej koncertem fortepianowym z towarzyszeniem kwartetu smyczkowego, a nie prawdziwą muzyką kameralną. Fortepian dominuje nad pozostałymi instrumentami, a w jego partii słychać idiom Chopinowski, szczególnie wyraźny w motywach lirycznych. W Kwintecie Nowakowskiego doszukać się też można widma Schuberta, jego Kwintetu fortepianowego A-dur „Pstrąg”. To widmo ujawnia się przede wszystkim w energetycznych Scherzach z obu Kwintetów. Mogłam to stwierdzić wczoraj, bo w Domu Matejki Kwintet Nowakowskiego zestawiony został właśnie z tym Kwintetem Schuberta. Trochę to było okrutne w stosunku do Nowakowskiego, bo w obecności arcydzieła wyraźnie ujawniły się mankamenty warsztatowe jego utworu, przede wszystkim formalne. Ale jednocześnie jego Kwintet op. 17 świadczył o doskonałym opanowaniu fortepianu i umiejętności wykorzystania wszystkich walorów tego instrumentu, o dużej swobodzie i inwencji twórczej. Warto, by Kwintet fortepianowy op. 17 Nowakowskiego częściej pojawiał się na naszych estradach.
Dwa Kwintety miały wczoraj doborową obsadę wykonawczą Przy fortepianie zasiadł Paweł Wakarecy, a w kwartecie smyczkowym wystąpili: Anna Maria Staśkiewicz – skrzypce, Artur Rozmysłowicz – altówka, Bartosz Koziak – wiolonczela i Tomasz Januchta – kontrabas. W interpretacji tych artystów Kwintetu fortepianowego Es-dur op. 17 Nowakowskiego słuchaliśmy z zaciekawieniem, a Kwintetu fortepianowego A-dur D.667 Schuberta – z prawdziwą rozkoszą.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*