PIĘKNY FINAŁ

Pięknym akcentem zakończyła się wczoraj czterdziesta ósma edycja „Muzyki w Starym Krakowie”. W kościele św.św. Piotra i Pawła za sprawą zespołu Collegium Zieleński prowadzonego przez Stanisława Krawczyńskiego, Joela Frederiksena – basso profondo i organistów: Jadwigi Kowalskiej i Jakuba Woszczalskiego słuchaliśmy wybranych ofertoriów i komunii Mikołaja Zieleńskiego. Ten repertuar znany jest krakowskim melomanom, bo niegdyś Stanisław Gałoński nagrał na płyty i wykonał na koncertach całość „Opera omnia” polskiego mistrza przełomu renesansu i baroku. Wczoraj jednak chóralne ofertoria będące trzonem zaprezentowanego wczoraj programu zabrzmiały nieco inaczej. Stanisław Krawczyński umiejętnie dobierając tempa i dynamikę do specyficznej akustyki świątyni nadał im lekkość. Polifoniczna muzyka płynęła wczoraj swobodnie, jakby unosiła się do góry. Po części wynikało to z ustawienia zespołu pod olbrzymią kopułą, więc dźwięk niejako był zasysany w górę, ale umiejętność wykorzystania tego zjawiska akustycznego dała kapitalny efekt. Mnie szczególnie podobały się dwa ofertoria: „In monte Oliveti” i „Vox in Rama” zaśpiewane delikatnie, pięknie zestrojonym dźwiękiem który w pogłosie świątyni był niemal odrealniony.
Joel Frederiksen w kilku komuniach raz jeszcze zabłysnął wokalną wirtuozerią i zachwycił pięknem głosu.
„Muzyka w Starym Krakowie” dobiegła końca. Gdy przeglądałam program przed festiwalem wydawało mi się, że w tym roku nie będzie rewelacji które na dłużej zapiszą się w pamięci. Tymczasem patrząc wstecz powiedzieć mogę iż była to udana edycja festiwalu, poczynając od inauguracji po wczorajszy finał. A nad wszystkim unosił się duch Krzysztofa Pendereckiego. Jego „Chaconną” w poruszającym wykonaniu Filharmonii Krakowskiej pod dyrekcją Macieja Tworka festiwal się rozpoczął, zakończył tak bliską mu i jakże często wykorzystywaną w kompozycjach kunsztowną polifonią rozbrzmiewającą nad jego prochami złożonymi w Panteonie Narodowym w kryptach kościoła św. św. Piotra i Pawła.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*