Pochodzący z XV wieku drewniany kościół św. Bartłomieja przy ul. Klasztornej w Nowej Hucie, naprzeciw zabudowań klasztornych oo. Cystersów w Mogile, jest jednym z prawdziwych klejnotów Krakowa, choć niewielu mieszkańców naszego miasta zdaje sobie z tego sprawę. A przecież, gdy wczoraj tam właśnie odbywał się kolejny koncert festiwalu „Muzyka w Starym Krakowie”, nie mogłam się napatrzyć nie tylko szlachetnej sylwetce świątyni, ale przede wszystkim wysmakowanym detalom wnętrza. Proszę mi wierzyć, jest co oglądać, choć wciąż jeszcze w bocznych nawach trwają prace renowacyjne. A do tych malowanych i rzeźbionych cudeniek dodać jeszcze należy dobrą dla muzyki akustykę, jak to zawsze w drewnie.
Wczoraj w kościele św. Bartłomieja wystąpił zespół Triplum czyli Łukasz Dulewicz, Piotr Piwko, Maciej Michalik (kier. artystyczne) i Mariusz Zarzycki oraz zespół muzyki dawnej Clara Tumba w składzie: Anna Hara-Pióro i Olena Kholodkova – skrzypce, Agata Martos Sanchez – viola da gamba i Anna Huszczo – pozytyw.
Zespół Triplum od lat przyzwyczaił nas do ciekawych programów jakie prezentuje. Tym razem śpiewacy sięgnęli do unikatowego druku z początku XVII w. – Viridarium Musico-Marianum, który zachował się w bibliotece cysterskiego klasztoru (mogilscy cystersi opiekują się kościołem św. Bartłomieja). Zaczerpnięte z niego wczesnobarokowe utwory maryjne Gregora Aichingera, Giovanniego Francesca Anerii, Alesandra Grandiego i Alessandra Aglione poprzedzili odpowiednio dobranymi fragmentami chorału gregoriańskiego. Dobrze zestrojone głosy śpiewaków w połączeniu z ich muzykalnością pozwoliły słuchaczom oderwać się od codzienności i zanurzyć się w świat przesiąknięty duchowością.
W utworach barokowych śpiewakom towarzyszyło continuo gamby i pozytywu. Cały zespół Clara Tumba partnerował śpiewakom w dwóch późnobarokowych solowych ariach autorstwa Johanna Adolfa Hassego. „Cedite mundi o pes deliciae” śpiewał Michał Michalik – baryton, „Vagabunda sponsa quaero” zaprezentował Łukasz Dulewicz – kontratenor. Obaj artyści obdarzeni głosami o ciekawych barwach wykazali sporą wiedzę o barokowym wykonawstwie. Prezentowane arie wymagały pokaźnej dozy wirtuozerii, śpiewacy tym wymaganiom w pełni sprostali, więc brawa były długie.
Klasę zespołu Clara Tumba mogliśmy sprawdzić słuchając w jego interpretacji instrumentalnego Tria in Dis Francesca Gaspariniego z przełomu XVII i XVIII wieku. I choć w wysokiej temperaturze panującej w kościele delikatne instrumenty z trudem utrzymywały strój, to umiejętności skrzypaczek pozwoliły słuchaczom w pełni cieszyć się muzyką.
Dodaj komentarz