W ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI

28 października 1918 roku Czechosłowacja ogłosiła niepodległość. Rocznica tego dnia jest świętem państwowym Republiki Czeskiej. Wczoraj z tej okazji w sali Siemiradzkiego (dawnej Sali Hołdu Pruskiego) Galerii Sztuki Polskiej XIX w. w Sukiennicach Sinfonietta Cracovia pod dyrekcją Františka Macka grała utwory Josefa Suka, Leoša Janačka i Antonina Dvořáka.
Dawno nie słuchałam Sinfonietty Cracovii. Ponownie ujęły mnie jej spontaniczność i szeroka paleta odcieni wyrazowych, jakie od początku charakteryzowały ten zespół. František Macek, znany już w Krakowie jeden z najciekawszych czeskich dyrygentów młodego pokolenia, znalazł w muzykach Sinfonietty dobrych realizatorów swojej wizji prezentowanej muzyki. Dodam – muzyki mało u nas znanej, choć ze wszech miar na popularność zasługującej.
Nie zabrakło wczoraj często goszczącej na naszych estradach Serenady E-dur Dvořáka, ale Nokturnu H-dur op. 40 czeskiego mistrza słuchałam chyba po raz pierwszy, podobnie jak udanie łączącej lirykę z epiką Medytacji o chorale św. Wacława Josefa Suka. Program koncertu dopełniła sześcioczęściowa Suita na orkiestrę smyczkową Janačka. Wspólnym mianownikiem prezentowanej muzyki była jej wysoka temperatura emocjonalna i mistrzostwo warsztatowe. Wiedziałam czego mogę się spodziewać po Dvořaku, ale wczoraj zauroczyły mnie Medytacja Suka i Suita Janačka. Ileż tam było pięknych pomysłów muzycznych i jak dobrze zostały zrealizowane! A František Macek z Sinfoniettą Cracovią dołożyli wszelkich starań, by ten urok czeskiej muzyki ukazać słuchaczowi. Szkoda że nie było bisu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*