Każdy koncert prowadzony przez Antoniego Wita, dyrygenta honorowego Filharmonii Krakowskiej, jest wydarzeniem artystycznym. Wczorajszy (15.10) wieczór był wydarzeniem podwójnym, bo koncert poprzedzony został spotkaniem w Złotej Sali poświęconym książce „Dyrygowanie. Sprawa życia i śmierci” w której Maestro opowiada Agnieszce Malatyńskiej-Stankiewicz o swoim życiu. Pisałam już o tej książce, wczorajsze spotkanie potwierdziło raz jeszcze że Antoni Wit jest nie tylko wspaniałym artystą ale i świetnym obserwatorem świata i ludzi. Było tak ciekawe, jak wspomniana książka.
A potem był wspaniały koncert wypełniony późnoromantyczną muzyką, tak lubianą i zawsze świetnie prowadzoną przez Maestra. Najpierw zabrzmiał II Koncert fortepianowy c-moll Rachmaninowa w którym partię solową grała macedońska pianistka Maja Gjoshevska dysponująca ładnym, nośnym dźwiękiem i błyskotliwą techniką. Zwracało uwagę bardzo dobre porozumienie pomiędzy nią i dyrygentem owocujące interpretacją przemyślaną, o pięknie prowadzonej romantycznej narracji dobrze osadzonej w czasie, jasnej konstrukcji dramatycznej z szerokimi kulminacjami tak charakterystycznymi dla Rachmaninowa, z serca wyśpiewanymi fragmentami lirycznymi.
A potem zabrzmiały „Wariacje i fuga na temat Mozarta” Maksa Regera. Nie pamiętam bym kiedykolwiek słyszała je w filharmonicznej sali. Podobno były wykonane, ale bardzo, bardzo dawno. A przecież to muzyka barwna, wspaniale wykorzystująca rozmaitość barw orkiestry, tyleż przejrzysta (to po Mozarcie) ile romantycznie gęsta (to już Reger). Antoni Wit poprowadził dzieło zakończone kunsztowną fugą (Reger był pod tym względem wzorowym uczniem Bacha) z pietyzmem, lekkością i romantycznym rozmachem zarazem. Po prostu piękny wieczór!
Dodaj komentarz