Tegoroczny Royal Opera Festival organizowany przez Stowarzyszenie Passionart i Filharmonię im. K. Szymanowskiego a poświęcony muzyce Gioacchina Rossiniego zakończył się wczoraj spektaklem „Cyrulika sewilskiego”. Na filharmonicznej estradzie stanęły funkcjonalne dekoracje, dzieło Jochena Schönlebera który był także reżyserem spektaklu. Do tych dekoracji dostosowane były ponadczasowe stroje projektu Antonia Petrisa. Batutę dzierżył Antonino Fogliani, a obsada „Cyrulika” była międzynarodowa. Dzięki współpracy organizatorów m.in. z Belcanto Opera Festival Rossini in Wildbad i Instytutem Włoskim w Krakowie z roku na rok poziom artystyczny rossiniowskich prezentacji jest coraz wyższy. Do Krakowa przyjeżdżają artyści specjalizujący się w interpretacji Rossiniego. I choć zdarza się, że nie dysponują wybitnym materiałem głosowym, to przecież ich sztuka wokalna i wrażliwość muzyczna są na najwyższym poziomie. Wczoraj dodać do tego trzeba było jeszcze spore zdolności aktorskie, co sprawiło, że ten „Cyrulik” bawił lekkością i humorem. César Cortés – Almaviva, Fabio Capitanucci – Bartolo, Teresa Iervolino – Rozyna, John Chest – Figaro, Shi Zong – Basilio, Francesca Pusceddu – Berta i Francesco Bossi w epizodycznych męskich rolach byli wczoraj wspaniale zgranym zespołem. Z protagonistami dobrze współgrał filharmoniczny chór męski (przygotowanie Piotr Piwko) i filharmoniczna orkiestra grająca finezyjnie pod batutą wytrawnego dyrygenta. Nic więc dziwnego, że spektakl przyjmowano owacyjnie. Ciekawe, co nas czeka za rok.
Dodaj komentarz