SZTUKA PIANISTYCZNA

W 2015 roku Kate Liu otrzymała w Konkursie Chopinowskim III nagrodę oraz nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków. I właśnie mazurkami Chopina i Szymanowskiego rozpoczęła wczoraj swój recital w sali Filharmonii. A potem słuchaliśmy Debussy’ego: „Estampes”, „La soirée dans Grenade” i „Jardins sous la plui”, oraz Liszta „Funérailles”. W drugiej części wieczoru zabrzmiały „Etiudy symfoniczne” Schumanna.
Przez osiem lat, jakie minęły od Konkursu, Kate Liu wspaniale dojrzała. Nie ma jeszcze trzydziestki, ale już jest w każdym elemencie swej sztuki pianistycznej doskonała. Nie wiem co wczoraj było bardziej godne podziwu, czy konsekwentna i ciekawa choć czasami zaskakująca narracja, czy głęboki, bogaty dźwięk nigdy nie forsowany, z olbrzymią paletą barw i równie olbrzymim zróżnicowaniem dynamicznym, z ledwie słyszalnym a przecież pięknie brzmiącym piano pianissimo. Te delikatne, jakby wywoływane z niebytu dźwięki w kujawiakowych częściach mazurków sprawiały wrażenie wywoływania duchów przeszłości, malowania na fortepianie dawno zapomnianych obrazów. Ta pierwsza część recitalu, także przez samo ułożenie programu, była niesłychanie malarska, działała na wyobraźnię. Jak bardzo, świadczyła idealna cisza na sali. Słuchacze byli jak zahipnotyzowani.
Bardziej realne były „Etiudy symfoniczne” Schumanna ze świetnie zbudowaną dramaturgią dzieła i błyskotliwą, gdzie było trzeba, wirtuozerią. W sumie ten recital był spotkaniem z artyzmem najwyższej próby.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*