STUDENCKI „STRASZNY DWÓR”

Czas szybko leci i nie spostrzegliśmy kiedy rok akademicki zbliżył się do końca. Jak to zwykle bywało w takim czasie, studenci i doktoranci Wydziału Wokalno-Aktorskiego krakowskiej Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego zaprezentowali swe umiejętności. Wczoraj w sali koncertowej uczelni mogliśmy słuchać i oglądać „Straszny dwór” Moniuszki w ich wykonaniu. Była to prezentacja z fortepianem (przy nim Katarzyna Starzycka), ale w kostiumach oraz lekko zasygnalizowanych dekoracjach – dzieło Ady Bystrzyckiej – i w reżyserii Błażeja Peszka. Kierownictwo muzyczne sprawował Tomasz Tokarczyk, który czuwał wczoraj nad przebiegiem wieczoru. Był to „Straszny dwór” z jednej strony nieco okrojony bo bez sceny z myśliwymi i bez mazura, z drugiej – wzbogacony pieśniami ze „Śpiewnika domowego” i ariami z innych oper Moniuszki („Rokiczana”, „Halka”, „Flis”), tak by pokazali swe umiejętności nie tylko odtwórcy poszczególnych ról.
Takie studenckie publiczne pokazy mają wielkie znaczenie i dla młodych artystów, i dla słuchaczy. Pierwszym pozwalają zmierzyć się ze stresem i z własnymi możliwościami, tym drugim dają przegląd wokalnego narybku, który w niedługim czasie znajdzie się na naszych scenach i estradach.
Wczorajszy „Straszny dwór” dobrze rokuje na przyszłość. Młodzi śpiewacy, choć prezentowali różny stopień zaawansowania, wykazali się sporymi umiejętnościami, a co najważniejsze, dobrze prowadzonymi głosami. Tu przypomniało mi się zdanie zmarłej przed kilkoma dniami legendarnej śpiewaczki Grece Bumbry: „jeżeli nie ma się właściwej techniki, nie da się w żadnym razie interpretować muzyki”. Nasi młodzi artyści będą w przyszłości „dobrze interpretować muzykę”, ba, już wczoraj mieliśmy tego przedsmak, bo wszyscy, bez wyjątku, wykazali się wrażliwością muzyczną i świadomością swoich poczynań wokalnych. Niego gorzej było z opanowaniem rąk często zbyt „wiosłujących”, ale to przyjdzie z czasem.
Ten studencki „Straszny dwór” będzie jeszcze prezentowany jutro przy ul. św. Tomasza, ale w nieco zmienionej obsadzie. A wczoraj wystąpili: Miecznik – Adam Dobek; jego córki: Hanna – Gabriela Świerczek-Kurowska, Jadwiga – Martyna Raczek (obie bardzo obiecujące); Damazy – Daniel Domarecki; Stefan – Piotr Kalina (kilka lat temu zwróciłam uwagę na tego śpiewaka, wczoraj okazało się że słusznie, ciekawie się rozwija); Zbigniew – Adam Wrazidło, Cześnikowa – Wioletta Kołacz, Maciej – Stanisław Duda, Skołuba – Jan Spytek, Marta – Jagoda Zemmel, Grześ – Patryk Jaromin, Stara niewiasta – Klaudyna Nitkiewicz. Warto zapamiętać te nazwiska.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*