BACH I MOZART

Elżbieta Stefańska i Sirkka-Liisa Kaakinen-Pilch… Te nazwiska są rękojmią dobrego koncertu. W sobotę obie artystki wystąpiły w ramach festiwalu „Muzyka w starym Krakowie” w krużgankach klasztoru oo. franciszkanów. W ich wykonaniu słuchaliśmy solowych utworów Bacha i Mozarta oraz sonat na skrzypce i klawesyn obu kompozytorów.
O sztuce interpretacji obu artystek nie ma co mówić. Jest mistrzowska. Z radością słuchałam solowych utworów: fragmentów Sonaty a-moll BWV 1003 w wykonaniu fińskiej skrzypaczki i I Sonaty wiedeńskiej C-dur oraz Mozartowskiego Ronda D-dur KV 485 granych na klawesynie przez Elżbietę Stefańską. Pięknie brzmiały też w wykonaniu obu artystek Allegra z Bachowskich sonat c-moll BWV 1017 i E-dur BWV 1016. Podziwiać można było „muzyczną rozmowę” obu instrumentów. Nieco gorzej było z częściami wolnymi obu sonat, szczególnie z Adagiem z Sonaty c-moll, bo nie równoważyło się brzmienie skrzypiec i klawesynu, którego zbyt słaby dźwięk zacierał kontury takiej rozmowy i w związku z tym skrzypcowe „afekty” nie miały odpowiedniego podparcia. Przynajmniej tak to odbierałam w miejscu, w którym przyszło mi słuchać koncertu. Zastanawiam się też, czy barokowa artykulacja w grze skrzypcowej jest na miejscu w klasycznej sonacie? Ale i tak całość wieczoru dała wiele wzruszeń, więc nie zabrakło bisu. W kolejnej wolnej części z Bachowskiej sonaty dialog instrumentów był bez zarzutu.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*