CIEKAWE KAPRYSY

Wiosna za pasem, a ja niedawno dostałam w prezencie płytę z… kolędami. Ale to kolędy jakich dotąd nie znałam. No, może nie samych kolęd ale postaci, w jakiej zostały zaprezentowane. Oto bowiem szesnaście najbardziej znanych śpiewów bożonarodzeniowych stało się kanwą wirtuozowskich kaprysów na skrzypce solo. Są dziełem Antoniego Cofalika, znanego krakowskiego skrzypka i pedagoga, niegdyś członka słynnego Tria Krakowskiego w którym wraz z wiolonczelistą Krzysztofem Okoniem i pianistą Jerzym Łukowiczem odnosił triumfy na europejskich estradach.
Antoni Cofalik od lat dba o to, by młodzi skrzypkowie mieli do dyspozycji odpowiednią do swojego wieku literaturę muzyczną. Teraz zadbał o poszerzenie repertuaru mistrzów wiolinistyki, bo kolędowe kaprysy do łatwych nie należą. Poszedł drogą wytyczoną przez Paganiniego, Lipińskiego, Wieniawskiego i innych wielkich wirtuozów – kompozytorów, którzy w każdym kaprysie rozwiązywali inny problem techniczny. A przy tym wykazał wielką inwencję i wyobraźnię muzyczną, co widać choćby w wariacyjnym opracowaniu niektórych kolęd. Zróżnicował też sam język muzyczny, od prostych harmonii po współczesne brzmienia. A wszystko to jest bardzo dobrze wpisane w charakter i nastrój danej kolędy. Słucha się tych kaprysów z prawdziwą przyjemnością tym bardziej, że grający je Piotr Jasiurkowski jest w swoich prezentacjach bezbłędny. Nie tylko włada świetnym warsztatem, ale jest artystą bardzo wrażliwym. Płyta jest tego dowodem.
Kolędowe kaprysy powstały blisko piętnaście lat temu, ale nagrania doczekały się dopiero w grudniu 2021 w Europejskim Centrum Muzyki im. K. Pendereckiego w Lusławicach. Jak słychać, warunki akustyczne są tam do nagrań wspaniałe. Ale to także zasługa Bartłomieja Staniaka którego dziełem są nagrania. Warto poznać zamieszczone na płycie efekty pracy kompozytora, skrzypka i akustyka.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*