W Muzeum Narodowym w Sukiennicach Koncert Noworoczny organizowany przez Muzeum i Sinfoniettę Cracovię. Obie instytucje współpracują z sobą owocnie, co pokrótce zreferowali ich przedstawiciele: dyr. Agata Grabowiecka – dyrektorka Sinfonietty i Tomasz Ostrowski – zastępca dyrektora Muzeum Narodowego. Warto wiedzieć, że to Muzeum odnotowało w ubiegłym roku rekord – odwiedziło je 1400 000 zwiedzających.
A potem słuchaliśmy miłej dla ucha muzyki. W programie wieczoru utwory Brittena, Mozarta i Dvořáka udanie mieszały się z muzyką filmową oraz tangami Gardela i Piazzolli. Koncert prowadziła batutą i słowem dyrektorka artystyczna i I dyrygentka Sinfonietty Cracovii Katarzyna Tomala-Jedynak. To doświadczona już kapelmistrzyni, mająca dobry kontakt z zespołem, potrafiąca nadać każdemu utworowi należyty kształt i charakter. No, może prawie każdemu, bo wczoraj miałam jednak chwilami pewne zastrzeżenia. Katarzyna Tomala-Jedynak pięknie, wrażliwie poprowadziła Simple Symphony Brittena. To była prawdziwa muzyczna uczta. Tej wrażliwości, a co za tym idzie elegancji dźwięku i frazy, zabrakło mi w I części serenady Eine kleine Nachtmusik Mozarta, a i z drugiej podobał mi się jedynie środkowy fragment. Zastanawiałam się też nad tempem przedstawionego na bis końcowego fragmentu Uwertury do „Wilhelma Tella” Rossiniego. Sinfonietta Cracovia to dobry zespół, dała rady wygrać wszystkie nutki w szaleńczej gonitwie. Tylko po co?
Dodaj komentarz