NOWE ORGANY W BAZYLICE MARIACKIEJ

W połowie maja w bazylice Mariackiej po raz pierwszy oficjalnie zabrzmiały nowe organy zbudowane przez austriacką firmę Rieger Orgelbau. Wczoraj, w ramach festiwalu „Muzyka w starym Krakowie” grał na nich Andrzej Białko. To już trzeci instrument jakiego słuchałam w kościele Mariackim. Pamiętam jeszcze organy, chyba pneumatyczne, stale rozbudowywane (ostatecznie miały chyba ponad 100 głosów) przez Stefana Profica, który pół wieku pełnił funkcję organisty w bazylice. Gdy te organy zagrały tutti, cały kościół się trząsł.
Ich przeciwieństwem były mechaniczne organy zbudowane pod orkiem prof. Jana Jargonia przez firmę Truszczyńskiego (o ile dobrze pamiętam). W wyniku sprzeciwów konserwatorskich nie udało się w pełni zrealizować zamierzeń Profesora (chciał dostawić dwie kolumny do prospektu). W konsekwencji organy brzmiały zbyt cicho w wielkiej kubaturze świątyni. Teraz rygorystyczne podejście konserwatorów zmieniło się, prospekt poszerzono w myśl założeń działającego w Krakowie z końcem XVIII wieku organmistrza Ignacego Ziernickiego właśnie o dwie boczne wieże. Klasycystyczny prospekt jest piękny, a brzmienie organów w tutti wreszcie należycie koresponduje z wnętrzem.
Ale też wczoraj grał na nich mistrz. Andrzej Białko, wciąż primus inter pares, program wczorajszego recitalu ułożył tak, by ukazać wszelkie możliwości nowego instrumentu. Rozpoczął potężnie Toccatą d-moll BWV 565 Bacha, a potem słuchaliśmy chorałów Böhma, Brahmsa i Francka, Prekudium i fugi B-A-C-H Liszta i jego opracowania chóralnego Ave Maria Arcadelta, a całość zakończyły Improwizacje na temat pieśni „Święty Boże” Surzyńskiego. Urzekły mnie delikatne, intymne, a w interpretacji Andrzeja Białki pięknie kolorowe chorały Böhma i Brahmsa, porwała potęga utworów Bacha i Liszta. Zresztą wszystko w tym recitalu było doskonałe. Takie spotkanie z muzyką to prawdziwa radość!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*