KAMERALISTYKA c.d.

Festiwal „Muzyka w starym Krakowie” zawsze stał dobrą kameralistyką. Po litewskim kwartecie wczoraj znów poczuliśmy jej smak. We Floriance słuchaliśmy sonat Mozarta, Beethovena i Brahmsa w wykonaniu Daniela Stabrawy i Mirosława Herbowskiego. Ten duet przyjmowany był przez licznych słuchaczy z radością, bo też Daniel Stabrawa, choć od lat poza Krakowem, jest w swym rodzinnym mieście po prostu kochany, a melomani wiedzą, że każdy jego koncert to spotkanie ze sztuką przez duże S. Tak też było i tym razem. Wprawdzie w Sonacie KV 301 Mozarta chwilami dały się zauważyć pewne różnice w myśleniu o przebiegu frazy, a w związku z tym drobne zachwiania pulsu, wprawdzie w miejscu w którym siedziałam proporcje pomiędzy skrzypcami i fortepianem nie zawsze były idealne, ale w Sonacie op. 12 nr 1 Beethovena i Sonacie A-dur op. 100 Brahmsa artyści byli jednością i pięknie muzykowali ku zadowoleniu obecnych, którzy nie szczędzili braw.
A ja słuchając udanej muzycznej rozmowy wspominałam minione lata i bogaty, cudowny dźwięk skrzypiec Daniela Stabrawy.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*