STABAT MATER

Sekwencja „Stabat Mater” przypisywana średniowiecznemu franciszkaninowi Jacopone da Todi doczekała się przez wieki licznych opracowań. Jednym z oryginalniejszych jest „Stabat Mater” Antonina Dvořáka na kwartet solistów, chór, orkiestrę i organy. W piątek z zespołami Filharmonii Krakowskiej oraz solistami: Aliną Adamski (sopran), Goshą Kowalinską (alt), Łukaszem Załęskim (tenor) i Volodymyrem Tyshkovem (bas) dzieło poprowadził Przemysław Neumann, szef filharmonii w Opolu. Artysta jest wychowankiem m.in. Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego, stąd jego wyborne wyczucie i wykorzystanie możliwości brzmieniowych i wyrazowych chóru, który w dziele Dvořáka ma bardzo odpowiedzialne zadanie. W poznańskiej Akademii Muzycznej kunszt dyrygencki zgłębiał pod okiem Jerzego Salwarowskiego. Podobnie jak jego mistrz, ma dobry zmysł dramatyczny, co pozwoliło mu zbudować ciekawą strukturę całości dzieła ze zróżnicowaną emocją i ekspresją. A nie było to zadanie łatwe, bo w utworze Dvořáka dominuje powaga i smutek. Częste parzyste metrum przywoływało na myśl marsze żałobne, jak choćby w chórze „Eia Mater” czy altowej arii „Inflammatus et accensus”, której nastrojem Dvořák wydaje się antycypować podobne żałobno-marszowe motywy Mahlera. Pod batutą Przemysława Neumanna te marszowe rytmy doprowadziły jednak do rozjaśnienia w finale. Potężna kulminacja w „Amen” rozpływająca się w spokojnym wybrzmieniu niosła, po wcześniejszych dramatach i smutkach, przesłanie pełne nadziei.
Piątkowa poruszająca prezentacja „Stabat Mater” Dvořáka zakończona owacją na stojąco była rezultatem dobrego współdziałania wszystkich wykonawców, choć zaczęło się nie najszczęśliwiej, chwiejnymi intonacyjnie unisonami i oktawami, którymi kompozytor otwiera swe dzieło. Ale piękne brzmienie chóru (przygotowanie Piotr Piwko), bogactwo barw orkiestry, ciekawe głosy solowe, szczególnie żeńskie, szybko zatarły to wrażenie i pozwoliły skupić się na mistrzowskiej muzyce. Ten wieczór pozostanie w pamięci.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*