FESTIWAL MUZYKI POLSKIEJ

W Nowohuckim Centrum Kultury rozpoczął się wczoraj 18. Festiwal Muzyki Polskiej, jedna z najciekawszych imprez cyklicznych odbywających się w Krakowie, bo wciąż wzbogacająca naszą wiedzę o polskiej literaturze muzycznej. Ciekawostek nie zabrakło również na inauguracyjnym koncercie, w którym wystąpili: znana już z wcześniejszych, udanych występów na festiwalu chińsko-amerykańska skrzypaczka Miranda Liu oraz Orkiestra Filharmonii Śląskiej pod dyrekcją Františka Maceka. Taką ciekawostką był „Grande valse brillante” op. 18 Chopina w barwnej i pomysłowej aranżacji Igora Strawińskiego. Niestety, choć wysłuchałam z zaciekawieniem, choć orkiestra pod dyrekcją czeskiego dyrygenta bardzo dobrze wywiązała się ze swego zadania, nie chciałabym słuchać częściej Chopina w wykonaniu orkiestrowym. Uważam, że wszelkie próby przełożenia tej muzyki z fortepianu na inny instrument trywializują oryginał. Dla mnie Chopin jest wpisany w fortepian, tylko na nim można wydobyć poezję dźwięku.
Pięknie zabrzmiał I Koncert skrzypcowy fis-moll Wieniawskiego w interpretacji Mirandy Liu. Choć artystka miała utrudnione zadanie, bo z racji kontuzji nogi musiała grać na siedząco, z łatwością pokonała techniczne łamańce Koncertu fis-moll koncentrując się na muzyce przesyconej romantycznym duchem. Orkiestra bardzo dobrze współpracowała z solistką. Z przyjemnością słuchałam miękkiego, delikatnego brzmienia instrumentów dętych we wstępie do środkowej części utworu.
Sala NCK pozbawiona jest pogłosu, być może też siedziałam za blisko estrady, by dźwięk orkiestry w pełni stopił się w całość. Ale ten brak pogłosu miał wczoraj również dobre strony. Dzięki selektywności mogłam posłuchać, co też Karol Szymanowski nawypisywał w swej I Symfonii. W roku 140. rocznicy urodzin kompozytora przypomniano bowiem jego dzieło, które bardzo rzadko pojawia się na naszych estradach, głównie chyba właśnie ze względu na poziom trudności utworu. A to ciekawa i ładna muzyka, oczywiście w duchu poematów Richarda Straussa, ale od kogoś nasz kompozytor, który w dużej mierze był autodydaktą, musiał czerpać wzory. František Macek bardzo dobrze zbudował dramatyzm utworu, starannie przygotował i poprowadził orkiestrę. Inauguracja festiwalu była udana. Polecam uwadze melomanów kolejne koncerty. Będzie ciekawie!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*