Na zakończenie 55. Dni Muzyki Organowej koncert chóru filharmonicznego pod dyrekcją Włodzimierza Siedlika. W programie utwory sakralne Stanisława Moniuszki i Henryka Mikołaja Góreckiego, dwóch kompozytorów których duchowość przesycona była religijnością. Wieczór rozpoczęło pięć pieśni maryjnych zebranych w op. 54 pod tytułem „Zdrowaś bądź Maryjo”. Te pieśni napisane zostały do wybranych tekstów z dziewiętnastowiecznego „Śpiewnika kościelnego” księdza Jana Siedleckiego, który według biografa Góreckiego, Adriana Thomasa, „ze względu na ich zabytkowy charakter i bogactwo repertuaru, dorównują rangą zbiorowi pieśni ludowych Oskara Kolberga”. Górecki zachował pierwotną melodykę wykorzystanych pieśni, wyposażając ją w wysmakowaną harmonikę podkreślającą archaiczność pieśni ze zbioru Siedleckiego. Każda z pięciu pieśni z op. 54 to prawdziwe perły polskiej literatury chóralnej, od rozkołysanej jak dzwony pieśni „Matko niebieskiego Pana” otwierającej cykl, poprzez lament „Matko Najświętsza”, dramatyzm „Ach, jak smutne jest rozstanie, po chorałową prostotę finałowej „Ciebie na wieki wychwalać będziemy”. Włodzimierz Siedlik, który pieśni Góreckiego wykonywał wielokrotnie, podkreślił doskonałe współgranie muzyki z nastrojem dawnych tekstów, a filharmoniczny chór (przygotowanie Piotr Piwko) pięknie realizował jego zamierzenia. Szczególnie poruszająco brzmiały delikatne piana podkreślające intymność i szczerość prezentowanych utworów.
Podobnie szczera i prosta była Moniuszkowska Msza Des-dur na chór, organy i czworo solistów. Przy organach zasiadł Marek Pawełek, partie solowe śpiewali: Lidia Sosnowska, Dobromiła Lebiecka, Tomasz Świerczek i Maciej Drużkowski, artyści na co dzień związani z chórem Filharmonii Krakowskiej. Właściwie należałoby powiedzieć, że tworzyli ensemble solistyczny, bo kompozytor nie przewidział wielu solistycznych popisów. W kwartecie, a i w drobnych solówkach, brzmieli bardzo dobrze. Po raz kolejny okazało się, że artyści naszego chóru to wyborni muzycy.
Łącznikiem pomiędzy oboma utworami były utrzymane w późnoromantycznej estetyce organowe improwizacje Marka Pawełka, który jako tematy wykorzystał melodie pieśni Góreckiego.
W sumie interesujący wieczór.
Dodaj komentarz