WIECZORY Z PIANISTAMI

Dwa spotkania z pianistyką zapadającą w pamięć. Pierwsze, w sobotę, w sali koncertowej Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego w Krakowie. Spotkanie wspomnieniowe, zorganizowane przez Katedrę Fortepianu w przypadającą 17 października 30. rocznicę śmierci Tadeusza Żmudzińskiego, fragmenty dawnych nagrań, wypowiedzi, wspomnienia uczniów… i IV Symfonia koncertująca Szymanowskiego, która była swoistym znakiem rozpoznawczym artysty. Słyszałam wiele wykonań tego utworu, ale nikt tak jak on nie potrafił zagrać wstępnego sola, uczynić z ośmiu nut istnego poematu. A romantyczna i prosta zarazem część środkowa Symfonii? A orgiastyczny finał? Wydaje się do dziś, że Szymanowski Symfonię koncertującą napisał dla Żmudzińskiego, w każdym razie znalazł w nim idealnego interpretatora. Na You-Tubie można znaleźć to nagranie. Warto posłuchać!
Tadeusz Żmudziński miał klucz nie tylko do Szymanowskiego. Jego światem i ukochaniem był także Brahms. Myślę, że gdyby znalazł się wczoraj we Floriance, byłby zadowolony słuchając Sonaty f-moll op. 5 Brahmsa w interpretacji Jakuba Kuszlika. Ten 26-letni obecnie artysta, laureat m.in. ostatniego Konkursu Chopinowskiego wczoraj inaugurował XIV Międzynarodowy Festiwal Pianistyczny organizowany w Krakowie przez Stowarzyszenie Artystyczne Piano Classic. Grał Images II Debussy’ego, Sonatę h-moll op. 58 Chopina i wspomnianą Sonatę f-moll Brahmsa. Na bis dorzucił Krakowiaka fantastycznego Paderewskiego i Mazurka op. 30 nr 1 Chopina (na Konkursie Chopinowskim otrzymał także nagrodę za najlepsze wykonanie mazurków). To było drugie spotkanie z wielką (nie waham się użyć tego określenia) pianistyką.
Pierwszy raz słuchałam Jakuba Kuszlika jako kilkunastolatka na koncercie w salonie Elżbiety Stefańskiej. Uderzyła mnie wtedy jego naturalność w snuciu narracji muzycznej. To wbrew pozorom nieczęsta zdolność. Dowodzi olbrzymiej wrażliwości muzycznej. Wczoraj, po latach, ta sama naturalność (poparta oczywiście większa wiedzą i doświadczeniem) sprawiała, że prezentowana przez artystę muzyka natychmiast trafiała do słuchacza poddającego się jej bez reszty. Dawno nie słyszałam takiej ciszy, takiego skupienia, jakie wczoraj opanowało publiczność wypełniającą Floriankę. Jakub Kuszlik, artysta o wspaniałym warsztacie, dużym temperamencie i wspomnianej naturalności interpretacji wydaje mi się jedną z najciekawszych postaci młodej polskiej pianistyki. Mam nadzieję, że wkrótce usłyszę go na estradzie naszej Filharmonii. Polecam też Państwu kolejne koncerty Festiwalu. Jego dyrektor, znany krakowski pianista i pedagog Marian Sobula, zaprosił do udziału w nim ciekawych artystów.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*