NESTEROWICZ I SINFONIETTA

Nie pamiętam kiedy ostatni raz Michał Nesterowicz dyrygował w Krakowie. W każdym razie pozostał mi w pamięci jako świetnie zapowiadający się artysta. Po latach zobaczyłam go w minioną niedzielę w sali Filharmonii Krakowskiej gdy z Sinfoniettą Cracovią i filharmoniczną grupą dętą prowadził Adagio z Kwintetu F-dur Antona Brucknera oraz III Symfonię a-moll „Szkocką” Feliksa Mendelssohna-Bartholdy’ego, a także towarzyszył z orkiestrą Alimowi Beisembayevowi w Koncercie fortepianowym d-moll Wolfganga Amadeusa Mozarta. Zobaczyłam artystę dojrzałego, świetnie współpracującego z orkiestrą, z rozmysłem budującego dramaturgię wykonywanych utworów, tworzoną narracją skupiającego uwagę słuchaczy. Usłyszałam orkiestrę grającą pod jego ręką pięknym, szlachetnym dźwiękiem, z rzadko słyszaną tak szeroką paletą zróżnicowań dynamicznych i kolorystycznych. W Adagiu Brucknera urzekło mnie gospodarowanie czasem muzycznym, w Symfonii „Szkockiej” Mendelssohna – wydobycie z muzyki niemieckiego mistrza romantycznej tajemniczości i koloru rodem z powieści Walter Scotta. Podziwiałam też owocną współpracę dyrygenta z pianistą, co z pewnością nie było proste. Alim Beisembayev, 28 letni pianista urodzony w Kazachstanie, wykształcony w Szkole Gnesinych w Moskwie i w Royal Academy of Music w Londynie, laureat Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w Leeds okazał się artystą dysponującym doskonałym warsztatem, niesłychanie wrażliwym, budującym w Koncercie d-moll Mozarta bardzo osobisty świat dźwiękowy. To bardzo indywidualne – i piękne – interpretowanie muzyki dało się odczuć szczególnie w bisach. Etuida E-moll op. 25 nr 5 Chopina w wykonaniu Alima Beisembayeva nie miała nic z „ćwiczenia”, swą delikatnością i aurą zamglenia bliższa była nokturnowi. Jedna z sonat Scarlattiego pod jego palcami stała się pięknie cyzelowanym muzycznym bibelotem.
W niedzielę bisował nie tylko solista. Bisowali także dyrygent i orkiestra obdarzając publiczność muzyką piękną i szerzej nieznaną. Usłyszeliśmy bowiem Wstęp do V aktu opery „Król Manfred” Carla Reineckego, którego 200. rocznica urodzin minęła w bieżącym roku.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*