ŚWIĘTO FLETU

Od rana 20 marca we Floriance trwają przesłuchania I etapu 9. Międzynarodowego Konkursu Fletowego organizowanego od lat przez krakowską uczelnię muzyczną. Mam wielki sentyment do tego konkursu, towarzyszyłam mu od narodzin imprezy. To Barbara Świątek-Żelazna, wspaniała flecistka, pierwsza w Polsce kobieta która została profesorem (belwederskim) sztuki fletowej, chcąc podnieść poziom gry na ukochanym przez nią instrumencie postanowiła zorganizować konkurs. Przez lata miał ogólnopolski zasięg. Pamiętam te pierwsze spotkania flecistów sprzed kilkudziesięciu lat. Czasami trudno było słuchać. Ale kropla drąży skałę i te krakowskie spotkania flecistów połączone z seminariami i wykładami dały w końcu rezultaty.
Pierwszy konkurs o międzynarodowym zasięgu odbył się dwadzieścia cztery lata temu. Kolejne – w rytmie trzyletnim, zakłóconym niestety przez pandemię. I każda edycja dowodzi coraz wyższego poziomu sztuki fletowej, także polskiej. Polecam wizytę we Floriance – przesłuchania trwać będą do końca tygodnia, w niedzielę ogłoszenie wyników i koncert laureatów.
A wczoraj w koncercie inauguracyjnym słuchaliśmy orkiestry symfonicznej Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego w Krakowie pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka z którą wystąpiła Elise Gastaldi, laureatka Międzynarodowego Konkursu Fletowego w 2011 roku. Artystka interpretacją Koncertu G-dur Wq 169 Carla Philippa Bacha granego z orkiestrą i solowej 2. Inkantacji André Joliveta udowodniła słuszność decyzji ówczesnego jury. Pamiętam sprzed lat, że urzekała pięknym dźwiękiem, wirtuozerią, wrażliwością i wyobraźnią muzyczną. Teraz doszła do tego jeszcze dojrzałość.
Młodzi instrumentaliści pod wodzą Tomasza Tokarczyka najpierw dobrze partnerowali solistce, a potem z pasją i radością grali Symfonię G-dur nr 94 Józefa Haydna. Doświadczony dyrygent prowadził muzyczną młodzież uważnie, pozwalając jej jednocześnie na spontaniczność. Słuchanie Symfonii G-dur było prawdziwą przyjemnością.