FORTEPIAN I ŚPIEW CHÓRALNY

Dwa koncerty mijającego tygodnia… We wtorek 27 maja, w pierwszą rocznicę śmierci prof. Stefana Wojtasa, wieczór poświęcony jego pamięci zorganizowany przez Katedrę Fortepianu Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego w Krakowie. Grali jego uczniowie: Marek Szlezer, Yehuda Prokopowicz, Maria Moliszewska, Monika Preinl i Grzegorz Mania, Agnieszka Zahaczewska-Książek i Krzysztof Książek, Marcin Koziak oraz Dominika Grzybacz która wystąpiła ze śpiewaczką Dominiką Przetocką. To artyści w różnym wieku, z różnym doświadczeniem. Każdy jednak jest indywidualnością. Prezentowali też różny program, od otwierającej koncert dokonanej przez Busoniego transkrypcji preludium Bacha „Non komm der Heiden Heiland” poprzez utwory Chopina, tańce na cztery ręce Schuberta i Moszkowskiego, Rapsodię węgierską Liszta po jazzujące Wariacje Kapustina i pieśń Rachmaninowa. To wszystko sprawiło iż był to bardzo interesujący wieczór dający moc wrażeń artystycznych. Dał też nieco do myślenia.
Stefan Wojtas wyszedł ze słynnej klasy fortepianu Ludwika Stefańskiego. Ten charyzmatyczny pedagog swoich uczniów i studentów uczył m.in. wrażliwości na jakość dźwięku. Jego wychowankowie rozproszyli się po świecie, ale ich oraz ich uczniów można rozpoznać właśnie po brzmieniu fortepianu pod ich ręką. Piękny, szlachetny dźwięk wydobywany nawet z kiepskiej jakości instrumentu, perlistość tego dźwięku wyrównanego we wszystkich rejestrach, dobrze osadzonego w klawiaturze… Tu nie ma możliwości że coś się nie odezwie. Olbrzymia paleta dynamiki i barwy… Jeśli artysta ma taki warsztat, może na fortepianie osiągnąć wszystko. I tak też było we Floriance w ostatni wtorek. Radość, że ta tradycja pianistyczna nie zaginie.
W sobotę w Filharmonii odbył się finałowy koncert tegorocznego, piątego już Festiwalu Chórów Dziecięcych organizowanego przez Filharmonię im. Karola Szymanowskiego w Krakowie. Na estradzie stanęło sześć chórów dziecięcych i młodzieżowych wspomaganych przez członków Chóru Społecznego przy Filharmonii Krakowskiej, potrzebne były bowiem głosy basowe. Połączone chóry: Chór Chłopięcy i Dziewczęcy Filharmonii Krakowskiej, Ukraiński Chór Dziecięcy Filharmonii Krakowskiej, Chór II Liceum Ogólnokształcącego im. J. Sobieskiego w Krakowie, Chór Niepublicznej Szkoły Muzycznej im. K. Komedy w Bibicach, Chór Fermata z Zielonek, Chór Szkół Prezentek w Krakowie i Chór Społeczny przy Filharmonii Krakowskiej wraz z muzykami Filharmonii oraz solistami – sopranistką Paolą Pelellą i barytonem Nicolą Ciancio zaprezentowali Requiem d-moll Gabriela Fauré. Olbrzymim zespołem wykonawczym dyrygował Francesco Bottigliero. On też dokonał pewnych korekt w partyturze dostosowujących ją do możliwości dziecięcych głosów.
To Requiem było po prostu piękne. Brzmienie chóru zdominowały dziecięce soprany nadając mu nieco odrealnioną „anielskość”. Młodzi soliści obdarzeni ciekawymi głosami z wrażliwością wykonali swe partie. Szczególnie podobała mi się Paola Pelella śpiewająca „Pie Jesu” idealnie wyrównanym, „lejącym się” głosem. Myślę jednak, że nie bezbłędne wykonanie, szczególnie partii chóralnej, było wczoraj najważniejsze, lecz poczucie wspólnoty rodzące się w pracy nad tak znaczącym dziełem. W sobotę patrzyłam na przejęte twarze dziecięcych chórzystów i myślałam, że to przeżycie zostanie z nimi na długie lata.
Przed Requiem Faurégo trzy chóry zaprezentowały po jednym utworze. Podziwiałam muzykalność i piękną emisję młodych śpiewaków. Żałowałam tylko że nie wiem czego i kogo słucham, bo tych informacji zabrakło. Domyśliłam się, nie wiem czy dobrze, że były to chóry: Fermata z Zielonek, Chór Szkoły Muzycznej z Bibic i Chór Szkół Sióstr Prezentek. Szkoda że organizatorzy mając na estradzie ekran nie pokusili się o wyświetlenie odpowiednich informacji.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*