JUBILEUSZ PEŁEN CIEPŁA

3 lutego 1945 roku w sali kinoteatru „Świt” odbył się pierwszy po wyzwoleniu Krakowa z niemieckiej okupacji koncert symfoniczny. Pod dyrekcją Zygmunta Latoszewskiego orkiestra wykonała „Odwieczne pieśni” Mieczysława Karłowicza, Koncert fortepianowy f-moll Fryderyka Chopina ze Zbigniewem Drzewieckim w roli solisty oraz Symfonię h-moll „Patetyczną” Piotra Czajkowskiego. Osiemdziesiąt lat później, 31 stycznia 2025 roku ten sam program zabrzmiał w tej samej sali. Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie uczciła w ten sposób swój jubileusz. Wprawdzie obchody rozciągnięte zostały na cały sezon, ale właśnie ten piątkowy koncert był pierwszą ich kulminacją. Kolejną zapowiedziano na 21 czerwca, kiedy to zabrzmi VIII Symfonia „Symfonia tysiąca” Gustawa Mahlera. Ale skupmy się na 31 stycznia.
Nim zabrzmiała muzyka, odbyły się ważne dla świętowania jubileuszu uroczystości. Pierwszą było odsłonięcie w filharmonicznym holu przez władze samorządowe województwa (organ założycielski Filharmonii) i dyrektora Filharmonii Mateusza Prendotę tablicy upamiętniającej Jacka Berwaldta. Ten zmarły w sierpniu 2024 roku wieloletni kierownik filharmonicznego Działu Programowego, także wieloletni zastępca dyrektora naczelnego a w okresach „bezkrólewia” p.o. dyrektora, był przez dziesiątki lat ważną dla rozwoju placówki osobistością, a jego oddanie dla Filharmonii i muzyki było szeroko znane. Ze wszech miar zasłużył na wdzięczną pamięć. Pięknie, że rządzący dziś Filharmonią potrafią docenić zasługi swych poprzedników. Jacka Berwaldta przypomina też stosowna tabliczka na poręczy fotela, na którym przez lata zasiadał by słuchać muzyki. Balkon, rząd 5, miejsce 30.
Potem przemieściliśmy się do Sali Złotej by towarzyszyć wręczeniu pracownikom Filharmonii Srebrnych i Złotych Odznak „Krzyż Małopolski”. Wyróżnionych zostało dziewiętnaście osób. A jeszcze później, już w sali koncertowej, byliśmy świadkami obdarzenia Jubilatki najwyższym odznaczeniem przyznawanym przez samorządowe władze województwa. Filharmonia im. K. Szymanowskiego otrzymała Złoty Medal „Polonia Minor”. Dzięki specjalnie przygotowanemu ekranowi wysłuchaliśmy też życzeń które Jubilatce składali słynni artyści oraz znani i mniej znani melomani. A potem zabrzmiały wspomniane już utwory.
Ten piątkowy jubileuszowy koncert różnił się jednak od tamtego sprzed osiemdziesięciu lat. Zygmunta Latoszewskiego zastąpiło bowiem trzech dyrygentów. Najpierw „Odwieczne pieśni” poprowadził Jerzy Maksymiuk. Artystę wielokroć podziwialiśmy na naszej estradzie, by przypomnieć choćby prowadzony przez niego pamiętny, pierwszy koncert w odbudowanej po pożarze sali przy ul. Zwierzynieckiej. Wszystkie jego interpretacje były prawdziwymi kreacjami artystycznymi. I tym razem nadał utworowi Karłowicza interesującą postać. Choć emocją i ekspresją gospodarował tym razem – jak na siebie – dość oszczędnie, zbudował konsekwentnie dramaturgię dzieła od spokojnego sola rożka angielskiego otwierającego „Pieśń o wiekuistej tęsknocie” po majestatyczny temat „odwieczności” kończący utwór.
Po Jerzym Maksymiuku na podium dyrygenckim stanął Alexander Humala by towarzyszyć Janowi Lisieckiemu w Koncercie f-moll Chopina. Był partnerem czujnym i wrażliwym, a nie było to łatwe zadanie. Kanadyjski pianista potraktował bowiem Koncert f-moll nieco inaczej, niż powszechnie się przyjęło. A przyjęło się, że to utwór liryczny, wręcz intymny. Nie wiem czy słyszałam kiedykolwiek tak energiczną I część Koncertu jak w piątek grał ją Jan Lisiecki . To było raczej Allegro energico niż przewidziane przez kompozytora Maestoso. Ale ta energia nie kłóciła się lirycznymi fragmentami Koncertu. Być może nawet przyczyniła się do ich uwydatnienia. Podobnie działał silny kontrast pomiędzy pięknie wyśpiewanymi lirycznymi częściami skrajnymi Larghetta i potężnym dramatyzmem jego części środkowej. Lekki, prawdziwie wirtuozowski był roztańczony Finał. Na bis artysta wykonał trzecie z Preludiów Karola Szymanowskiego.
Po przerwie, w czasie której częstowano słuchaczy urodzinowym tortem, Antoni Wit poprowadził Symfonię h-moll Piotra Czajkowskiego. Stworzył poruszającą kreację artystyczną, wspaniale kontrastując tematy pierwszej części dzieła, ujmując „walcową” elegancją części drugiej, porywając energią trzeciej części, ewokując zadumę melancholijnym, wręcz lamentującym finałem. Symfonia h-moll nie ma określonego programu literackiego, niektórzy doszukują się w niej muzycznej autobiografii Czajkowskiego. W piątek pod batutą Antoniego Wita ten rys autobiograficzny wydał mi się wyraźny. W sobotę koncert został powtórzony w Międzynarodowym Centrum Kongresowym.
Opis jubileuszu 80-lecia naszej Filharmonii byłby niekompletny bez wspomnienia o książce, która się z tej okazji ukazała, a której promocja odbyła się przed sobotnim koncertem. Maria Wilczek-Krupa opisała trzy narodziny filharmonii w Krakowie: w okresie międzywojennym, w czasie II wojny światowej i właśnie 3 lutego 1945 roku. Powstała książka którą koniecznie trzeba przeczytać. Już sam tytuł – „Jedno życie to jest cały świat” – jest frapujący. A całość prawdziwe wzrusza.
Po sobotnim koncercie melomani i dyrygenci uczestniczyli w Dyskusyjnym Klubie Muzycznym prowadzonym przez Agnieszkę Malatyńska-Stankiewicz.
Co ważne, na wszystkich jubileuszowych imprezach publiczność dopisała w nadmiarze. To najlepiej świadczy o stosunku melomanów do Filharmonii. I jeszcze jedno… Uczestniczyłam w wielu jubileuszach, ale takiej atmosfery święta i ciepła jaka panowała w te dwa dni nie doświadczyłam dawno.

1 Komentarz

  1. Sobotni koncert był rewelacyjny! Atmosfera wspaniała, publiczność zachwycona ale i dumna, że uczestniczy w wyjątkowym wydarzeniu. Entuzjastyczne oklaski, jakie pojawiły się po świetnie wykonanej trzeciej części VI Symfonii Czajkowskiego były, jak to ujął maestro Antonii Wit, wyłącznie potwierdzeniem tego, że orkiestra grała znakomicie. 🙂
    Gratuluję pięknego Jubileuszu. Panu Dyrektorowi oraz całemu zespołowi Filharmonii życzę dalszych sukcesów i dziękuję za pasję oraz zaangażowanie w krzewienie muzyki klasycznej. Niech ta dobra energia, która obecnie otacza Filharmonię Krakowską, sprawi, że Jubielusz 85-lecia będziemy świętować już w nowej siedzibie!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*