PRACOWITY TYDZIEŃ

Miniony tydzień pełen był ciekawych wydarzeń. Uczestniczyłam w części z nich. 24 września w siedzibie Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie odbyło się spotkanie poświęcone mec. dr. Jerzemu Parzyńskiemu. W tym roku minęło dwadzieścia lat od śmierci tej znaczącej nie tylko w świecie prawniczym postaci. Doktor praw był także cenionym muzykologiem, wieloletnim recenzentem, ale i organizatorem krakowskiego i polskiego życia muzycznego. Urodzony w Warszawie członek Szarych Szeregów, powstaniec warszawski odznaczony Krzyżem Walecznych, miał wielkie zasługi w odrodzeniu po wojnie ruchu harcerskiego. Był m.in. członkiem – założycielem Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. Tego typu spotkania (a było to już trzecie z zaplanowanego cyklu) są ważne choćby ze względu na zachowanie świadomości historycznej. A jak się w miniony wtorek okazało, są też okazją do pogłębienia integracji środowiska.
Tego samego dnia w Auli Seminarium oo. Paulinów przy ul. Skałecznej odbył się niecodzienny i pełen wzruszeń koncert, który przygotował mec. Stanisław Kłys od pewnego czasu współpracujący z mieszkańcami Skałki właśnie przy organizacji cyklicznych imprez kulturalnych. Koncert poświęcony był pamięci zmarłego w maju pianisty i wybitnego pedagoga prof. Stefana Wojtasa (5 października święciłby urodziny). Nie brakło wspomnień, bo Stefan Wojtas był barwną i wyróżniającą się postacią, działającą wielokierunkowo. Ale najważniejsza była muzyka. Słuchaliśmy trzech wychowanków prof. Stefana Wojtasa, którzy swą sztuką dali dobre świadectwo jego kunsztowi pedagogicznemu. Były to trzy różne osobowości artystyczne. Koncert rozpoczął najmłodszy z nich, Jehuda Prokopowicz, który wiosną dyplomem z wyróżnieniem zwieńczył naukę w Państwowej Szkole Muzycznej II st. im. W. Żeleńskiego w Krakowie, a obecnie jest studentem I roku Akademii Muzycznej im. K. Pendereckiego w Krakowie w klasie dr. Krzysztofa Książka. Fragmenty Partity B-dur J.S. Bacha, Sonaty G-dur i D-dur Scarlattiego, Mazurki op. 33 Chopina i Chopinowska Ballada F-dur w jego interpretacji ujmowały wrażliwością muzyczną wykonawcy. Prawdziwą domeną młodego artysty jest jednak wirtuozeria w najlepszym tego słowa znaczeniu. Możliwości Jehudy Prokopowicza w tym względzie wydają się nieograniczone, o czym mogliśmy się przekonać słuchając zagranej na bis Campanelli Liszta. Jeśli z wiekiem dojdzie do tych walorów dojrzałość, wróżę młodemu artyście piękną przyszłość.
Piotr Machnik, doktor habilitowany, profesor Akademii Muzycznej, ukończył studia pianistyczne u Stefana Wojtasa w 1999 roku, więc jest już artystą dojrzałym. Grał Chopina Lento con gran espressione i Poloneza cis-moll, Nokturn op. 16 nr 4 Paderewskiego i Grande Polonaise op. 6 Zarębskiego. Urzekał pięknym dźwiękiem, przemyślanymi interpretacjami, świetnym wyczuciem muzycznego czasu. Jaka szkoda, że tak rzadko mamy okazję kontaktu z jego sztuką wykonawczą.
A potem do fortepianu zasiadł Krzysztof Książek. Grał Chopina: nokturn, mazurki i Scherzo h-moll. To była prawdziwa poezja dźwiękowa. Bogactwo barw, zniuansowanie dynamiczne, delikatność i soczystość dźwięku – wszystkie elementy warsztatu pianistycznego były bez zarzutu, a służyły budowaniu wspaniałych interpretacji. Jakiś czas temu po koncercie Krzysztofa Książka pisałam że mamy w Krakowie pianistę światowego formatu. Podtrzymuję to zdanie.
Na niedzielnej inauguracji sezonu koncertowego Polskiego Towarzystwa Bachowskiego w ewangelicko-augsburskim kościele św. Marcina wspominaliśmy zmarłego 14 sierpnia Jacka Berwaldta, postaci wielce zasłużonej dla krakowskiej Filharmonii i krakowskiego środowiska muzycznego, wieloletniego wiceprezesa Towarzystwa Bachowskiego. Andrzej Białko, mistrz organów, jego przyjaciel grał dzieła ulubionego kompozytora Jacka Berwaldta – Johanna Sebastiana Bacha. Słuchaliśmy „Piéce d’orgue”, chorału „Vor deinen Thron tret ich”, Fantazji i fugi g-moll, Partity „Sei gegrüsset, Jesu gütig” i Passacaglii c-moll i były to prawdziwe kreacje artystyczne, jak zawsze w przypadku tego artysty. Pięknie o Jacku Berwaldcie mówiła dr. hab. Małgorzata Janicka-Słysz. Zastanowiła mnie tylko nikła obecność krakowskich muzyków wśród publiczności. Czyżby mieli tak krótką pamięć? Przecież niemal każdy z nich musiał zetknąć się ze zmarłym i niemal każdy z nich coś mu w swej drodze życiowej zawdzięcza.
Tydzień zakończyłam w niedzielę wieczór koncertem finałowym III edycji Międzynarodowego Festiwalu Serate Musicali Cracoviensis przygotowanego przez Stowarzyszenie Avanti Arte. Na finał dyrektor artystyczny festiwalu Francesco Bottigliero zaprosił Quartetto d’Archi della Scala. Francesco Manara, Daniele Pascoletti, Simonide Braconi i Massimo Polidori grali we Floriance elegię „Chryzantemy” Giacoma Pucciniego, Kwartet smyczkowy F-dur Maurice’a Ravela, „Aforismi” współczesnego włoskiego twórcy Simonida Braconiego i Kwartet smyczkowy e-moll Giuseppe Verdiego. Tak zróżnicowany program pozwolił poznać w pełni kunszt zespołu, w którym wirtuozeria i włoska emocjonalność harmonijnie łączyły się z umiejętnością budowania ciekawej dramaturgii, z wyczuciem stylu i uwrażliwieniem na barwy. To było bardzo ciekawe zwieńczenie muzycznego tygodnia.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*