RADOŚCI NOWOROCZNE

Od lat Nowy Rok spędzam z muzyką, w Operze lub w Filharmonii. Ale dawno żaden z noworocznych koncertów nie sprawił mi tyle radości co miniony. Powodów tej radości było kilka. Orkiestrę naszej Filharmonii poprowadził tym razem Tomasz Tokarczyk którego dawno z batutą nie obserwowałam. A to wybitny specjalista w interpretacji muzyki z jakiej zbudowano program wieczoru. Orkiestra pod jego ręką w utworach m.in. Rossiniego, Pucciniego, Verdiego, Straussa, Kalmana, Lehara porywała lekkością i wdziękiem Druga radość to poszerzenie zwyczajowego repertuaru noworocznych koncertów Chyba po raz pierwszy słuchaliśmy uwertury do „Damy pikowej” Suppego, arii z musicalu „Kismet” wykorzystującego muzykę Borodina czy arii z operetki „Czarodziejka” Herberta. Trzeci powód do radości to soliści wieczoru: młodzi, obdarzeni pięknymi głosami i talentem scenicznym śpiewacy Elisa Balbo – sopran i Michele Angelini – tenor, oraz rodzimi skrzypkowie: Paweł Wajrak i Jakub Żurek z wirtuozowskim zacięciem grający partie solowe w „Navarrze” Sarasatego. Niemało radości sprawili też tancerze Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki” tradycyjnie uczestniczący w sylwestrowo-noworocznych filharmonicznych koncertach. Czardasz, polka i walce w choreografii Anny Gryszun dobrze współgrały z muzyką.
Z przyjemnością słuchałam Piotra Krasnowolskiego zapowiadającego poszczególne pozycje repertuaru. Ale największą radość sprawiła mi wiadomość przekazana przez dyr. Mateusza Prendotę iż radni sejmiku małopolskiego ponad podziałami zgodzili się, że budowa nowej siedziby dla Filharmonii jest koniecznością i zaplanowali odpowiednie fundusze. I jak tu nie wierzyć że muzyka łagodzi obyczaje?

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*