Filharmonia im. K. Szymanowskiego w Krakowie oficjalnie zakończyła osiemdziesiąty, jubileuszowy sezon artystyczny. Ten finał odbył się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w którym nasza czołowa instytucja muzyczna gości od czasu do czasu, gdy chce zaprezentować dzieło które nie mieści się pod żadnym względem w sali przy ul. Zwierzynieckiej. A na finał zaplanowano VIII Symfonię Es-dur Gustawa Mahlera zwaną „Symfonią tysiąca” bo podobno tylu wykonawców zgromadziło jej prawykonanie pod dyrekcją kompozytora w Monachium przed 115 laty. 21 czerwca 2015 roku w sali im. K. Pendereckiego w ICE było ich zaledwie ponad czterystu: filharmoniczna orkiestra w poszerzonym składzie (m.in. cztery harfy, dziewięć waltorni, sześć fletów, osiem trąbek, organy, fortepian), połączone chóry mieszane – fiharmoniczny (przygotowanie Piotr Piwko), Chór Polskiego Radia – Lusławice (przygotowanie Stanisław Rzepiela) i Chór Opery Krakowskiej (przygotowanie Andrzej Korzeniowski) oraz dwa chóry dziecięce działające w ramach instytucji – Chór Chłopięcy i Dziewczęcy FK (przygotowanie Lidia Matynian) i Ukraiński Chór Dziecięcy FK (przygotowanie Olena Yatskulynets), a także ośmioro solistów: trzy soprany – Iwona Sobotka, Ewa Tracz i Solomiia Pavlenko, dwa alty – Urszula Kryger i Ewa Biegas, tenor Brenden Gunnell, baryton Mariusz Godlewski i bas Christian Immler. Ten olbrzymi aparat wykonawczy poprowadził szef artystyczny Filharmonii Alexander Humala. Ale prezentacja ostatniego dzieła symfonicznego ukończonego przez Mahlera poprzedzona została dwoma ważnymi wydarzeniami. Przed koncertem w foyer ICE uczestniczyliśmy w ostatnim w tym sezonie Dyskusyjnym Klubie Muzycznym prowadzonym, jak zwykle ciekawie, przez red. Agnieszkę Malatyńską-Stankiewicz. Jej gośćmi byli dyrektorzy Filharmonii Mateusz Prendota i Alexander Humala. Temu ostatniemu licznie zgromadzeni melomani szczególnie serdecznie dziękowali oklaskami za owocną czteroletnią pracę na stanowisku dyrektora artystycznego instytucji. Pracę owocującą obecnością na krakowskiej estradzie wybitnych dyrygentów i solistów, ciekawym repertuarem i znacznym podniesieniem poziomu orkiestry. Jego czteroletni kontrakt właśnie dobiegł końca ale nie znaczy to że Alexander Humala żegna się z Krakowem. W nadchodzących sezonach będzie – na szczęście – gościł na filharmonicznej estradzie.
Z oficjalnym zakończeniem jubileuszowego sezonu wiązały się też odznaczenia zasłużonych pracowników instytucji, a także jej samej, oraz działaczy na muzycznym polu. Srebrny medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” przyznany Filharmonii im. K. Szymanowskiego przez Ministrę Kultury i Dziedzictwa Narodowego odebrali zbiorowo przedstawiciele wszystkich zespołów działających w instytucji. Takiż medal otrzymała też Beata Płoska, zastępca dyrektora FK. Brązowe medale „Gloria Artis” otrzymali muzycy orkiestry: kontrabasista Marek Kalinowski i trębacz Stanisław Majerski. Odznakami Honorowymi Województwa Małopolskiego „Złoty Krzyż Małopolski” wyróżnieni zostali: Anna Proń-Marchwica – była wieloletnia kierowniczka działu upowszechniania muzyki FK, Teodor Grodecki – muzyk, bibliotekarz orkiestry FK, Anna Sokołowska-Rokita – aktorka, Renata Żełobowska-Orzechowska – pianistka i pisząca te słowa. Oznakę „Honoris Gratia” przyznawaną przez Prezydenta m. Krakowa otrzymały: Elżbieta Marlikowska kierująca od lat sekretariatem FK i wiolonczelistka Agata Sanchez Martos. Okolicznościowe listy wraz z podziękowaniem za wieloletnią pracę otrzymali odchodzący na emeryturę: wspomniany już Marek Kalinowski oraz artyści chóru Katarzyna Cieciora i Lesław Chorąży.
A potem zapanował Mahler.
Monumentalna Symfonia Es-dur miała być w zamyśle kompozytora „przesłaniem miłości w czasach nieczułych”, miłości wszechogarniającej, do Boga i do człowieka. Mahler w swym dziele posłużył się dwoma znaczącymi tekstami: hymnem Veni Creator oraz finałową sceną z drugiej części „Fausta” Goethego opowiadającą o wędrówce duszy Fausta ku zbawieniu. Oprawił je muzyką piękną, potężną ale i chwilami cudownie intymną, nasyconą olbrzymią emocją, wymagającą od sięgających po nią artystów nie tylko wspaniałych umiejętności warsztatowych, lecz przede wszystkim ekspresji sięgającej – wydawało by się – granic ludzkich możliwości. Zespół prowadzony w sobotę przez Alexandra Humalę a i on sam, w pełni sprostali temu wyzwaniu. Dyrygent wspaniale zbudował złożoną dramaturgię utworu. Ani na chwilę nie pozwolił opaść napięciu, prowadząc słuchaczy poprzez kolejne kulminacje do wspaniałego finału. Na uwagę zasługiwało świetne porozumienie pomiędzy dyrygentem, ensemblem solistów oraz członkami orkiestry i chórów. W sobotę w wielkiej, wypełnionej po brzegi sali ICE zapanowała cudowna jedność estrady z słuchaczami. Muzyka Mahlera porwała nas gdzieś wzwyż. Małgorzata Janicka-Słysz w drukowanym programie napisała iż w finale Symfonii Es-dur „dźwięczy wszechświat”. Po sobotnim koncercie przyznaję jej rację.
Wielka szkoda, że przy tej okazji nie podziękowano oficjalnie maestro Alexandrowi Humali za wspaniałe cztery lata pracy po genialnie poprowadzonym przez niego dziele Mahlera. Przez połowę czasu wręczano sobie odznaczenia ale zabrakło podziękowań dla osoby odchodzącego niestety Dyrektora Artystycznego.